Całą noc padał deszcz, troszkę nam przeciekł namiot i ogólnie było zimno... nie myśląc za długo pakujemy co możemy i jedziemy na pobliski kemping... A tam! Zostajemy przyjęci z otwartymi rękami :) Jest stosunkowo tanio i ciepło... Nie musimy rozbija namiotu... Dostajemy stołówkę do naszej własnej dyspozycji ( i jak się okazuję, dnia kolejnego, na drugą noc też :) ) A tak wygląda okolica...
Nasz Loa ;)
I walc (taki taniec) norweski...
I zapomnielibyśmy o Utøy'i
Wyśmienicie, bawcie się dobrze :)
OdpowiedzUsuńDobrze, że mieliście się gdzie ewakuować z tych namiotów ;)
OdpowiedzUsuń