sobota, 30 czerwca 2012

Ciężki poranek!

Całą noc padał deszcz, troszkę nam przeciekł namiot i ogólnie było zimno... nie myśląc za długo pakujemy co możemy i jedziemy na pobliski kemping... A tam! Zostajemy przyjęci z otwartymi rękami :) Jest stosunkowo tanio i ciepło... Nie musimy rozbija namiotu... Dostajemy stołówkę do naszej własnej dyspozycji ( i jak się okazuję, dnia kolejnego, na drugą noc też :) ) A tak wygląda okolica...





Nasz Loa ;) 



I walc (taki taniec) norweski... 


I zapomnielibyśmy o Utøy'i





Uczta po zwiedzaniu...

... zupka chińska i wino do kolacji... W końcu należy nam się troszkę luksusu :)


Kąpiel, jedzenie i zwiedzanie :)


Kąpiel - naturalnie, że w jeziorze!



 Jak szybko pobiegli, tak szybko wrócili :)

Śniadanio-obiado-kolacja... Ale za to gdzie! Pod warownią Fredriksten Festning - jeśli to jej nazwa :)








Norwegia - pierwsza noc!

I udało się znaleźć miejsce na rozbicie domku! Pierwsza noc na łonie natury.


Już wiemy, że polskie środki przeciw komarowo-muszkowe działają tylko przez godzinę na norweskie owady. 

Malmo - początek dnia trzeciego :)



Krótki spacer po Malmo - nauczeni doświadczeniem poruszamy się tylko po starówce i porcie...


Po niżej pomnik zastępcy kierownika wycieczki - Sylwii...









I kierunek na Goteborg... tam tylko kilka chwil przerwy i następny przystanek - Norwegia :)



Kopenhaga - drugi dzień trip'u


Troszkę nie wyspani, jemy ze smakiem pierwszy pasztecik...


...lecz najpierw należało go upolować, co okazało się nie lada wyzwaniem...



Ruszamy... i stajemy, by popatrzeć na jedzenie :P


W mieście o nas głośno...


A my nie przejmując się tym idziemy...




Chwilka przerwy...


I idziemy...



...i idziemy...








Już nas bolą nogi... Ale idziemy !!!


I odpoczywamy :)





... uścisk ręki tubylca ... 


I okazało się, że należy słuchać rad miejscowych... Przeszliśmy ok. 35 km (choć Piotr mówi, że jego nogi mówią, że było to 45 km). Najwięcej zeszło na błądzeniu w drodze do centrum - a ponoć droga autobusem zajęłaby nam 6 min. 

Noc, śniadanie i kierunek Malmo!!! Oczywiście przez most :)